Google Authorship znika z wyników wyszukiwania
Jakiś czas temu wielu osobom z wyników wyszukiwania zniknęły zdjęcia autorów (Google Authorship). Teraz już wiemy, że to nie był przypadek. To już koniec pokazywania zdjęć naszych facjat w wynikach wyszukiwania. John Mueller ogłosił na swoim profilu Google+ usunięcie z serpów Google Authorship oraz informacji wskazujących liczbę obserwujących. Usunięcie zdjęć autorów i liczby obserwujących spowodowane jest ujednoliceniem wyświetlanych wyników dla wersji desktopowych oraz mobilnych.
Jak pisze John, z przeprowadzonych przez Google badań wynika, że CTR w wyniki „z Authorshipem” oraz w „bez Authorshipa” są podobne. Przyznam szczerze, że to trochę dziwna informacja, wiele przeprowadzonych badań wskazywało na podwyższony CTR przy wynikach „z Authorshipem” (nawet do 65%)…
Ciekaw jestem jaki los czeka „statystyki autora” w Narzędziach dla Webmasterów? Na jednym z moich blogów zapowiadało się ciekawie.
Jest to smutna informacja dla posiadaczy swoich facjat w serpach, nieukrywam, że również dla mnie. Kilka wpisów o Google Authorship popełniłem. Dla potomnych warto zachować taki screen.
Czytaj również:
Autorem tekstu jest Wojtek Tyluś. Powyższy tekst jest moją osobistą opinią, mogę się mylić a Ty nie musisz się z nią zgadzać.
Witajcie na moim blogu
Nazywam się Wojtek Tyluś i jestem autorem tego bloga. Znajdziesz tutaj informacje dotyczące m.in.: SEO, serwisów społecznościowych, a także dowiesz się co słychać ciekawego w sieci. Wiadomości, które z jakiegoś powodu nie trafiły na bloga, znajdziecie śledząc moje profile społecznościowe, zwłaszcza na Facebooku oraz Google+. Zapraszam.
Również korzystałem z GA i moim zdaniem wpływało to pozytywnie na wejścia na stronę.
Bardzo zła wiadomość, myślę, że wiele osób lubiło tą funkcjonalność. Dla mnie osobiście zdjęcie wiele mówiło o tym co mogę znaleźć na stronie – czy będzie to wiarygodne, czy nie – jeżeli zdjęcie jest fałszywe.
Już pal sześć to nieszczęsne zdjęcie. I tak w wielu przypadkach nie miało to szans ludziom zadziałać, jak np. ktoś chciał publikować anonimowo, niekoniecznie chwaląc się swoją własną facjatą.
Ale informacja o tym, ilu ludzi śledzi danego autora, jest w mojej ocenie zajebiście przydatna dla userów — bo to społeczny dowód na to, że temu akurat autorowi można zaufać.
Z google chyba nic nie jest pewne. To co dzisiaj jest nowością niedługo może być już przeszłością ;) A nam pozostaje chyba tylko pogodzić się ze zmianami.
A szkoda bo przy blogu czy stronie firmowej przydało się to :)